Obraz w ngłówku - blog - różne

Solna Magia w Domku Maciejowa

Kliknij żeby posłuchać:

Część III

Soluś obudził się punktualnie o ósmej. Nadal czuł lekkie zmęczenie po wojażach z poprzedniej nocy, ale ciekawość była silniejsza! W końcu miał odkryć tajemnice Domku Maciejowa – tego, który, jak już wiedział, nazwano na cześć pięknego schroniska górskiego.

Soluś wskoczył do środka. Wnętrze od razu go oczarowało! Zapach drewna otulał go jak ciepły koc. Ściany, podłogi, a nawet rzeźbione elementy, nawiązujące do góralskiego stylu – wszystko było wykonane z wysokiej jakości materiałów. Słonik czuł się w środku bardzo komfortowo.

„Jaki luksus!” – szepnął Soluś, stąpając po ciepłej podłodze.

Szedł cicho przez salon. Zobaczył tam wielki kominek, nad którym wisiał duży telewizor z dostępem do Netflixa. Soluś na chwilę przystanął, myśląc, jak fajnie byłoby usiąść na kanapie z rodziną i oglądać bajki.

Nagle jego trąbę uderzył dziwny, delikatny zapach. Poszedł za nim i odkrył... Lampę Solną! Była ciepła i cicho mrugała pomarańczowym światłem. Soluś od razu przypomniał sobie historię o solankach Rabki i pomyślał: „To stąd płynie ta solna magia!” Wiedział, że ta lampa pomaga wszystkim oddychać spokojnie i zdrowo.

Ale Soluś nie byłby sobą, gdyby czegoś nie zmalował. Zaciekawiła go jedna z zamkniętych szafek w pełni wyposażonej kuchni. Chciał sprawdzić, czy znajdzie tam jakiś smakołyk. Wdrapał się na blat, otworzył szafkę i... wypadły z niej kolorowe, plastikowe kubeczki! Zaczęły toczyć się po podłodze, stukając jak małe bębenki.

Wystraszony hałasem, Soluś schował się za drzwiami łazienki. Ale to, co zobaczył, na moment odebrało mu oddech. Ta łazienka była niesamowita! Wnętrze było tak pięknie wykończone, że wyglądało jak domowe SPA. Zobaczył wielki, przeszklony prysznic, tak duży, że zmieściłoby się w nim całe jego stado!

Zaciekawiony Soluś wziął jedeno z mydełek i zaczął puszczać bańki. Robił je tak szybko, że cała łazienka zaraz wypełniła się delikatną, mydlaną chmurą.

W tym momencie do domku wszedł Kuba. Sprawdzał, czy wszystko jest gotowe na przyjęcie porannych gości. Kuba uśmiechnął się, widząc mydlaną chmurę. „Och, Soluś! Znowu psoty! Zamieniłeś naszą łazienkę w wannę z bąbelkami! Ktoś pomyśli, że organizujesz piana party, hahaha !”

Kuba pomógł Solusiowi wytrzeć mydlane ślady i odstawił go do Sali Zabaw, cicho mówiąc: „Lepiej idź już spać. Musisz mieć siłę, na kolejne przygody. Za chwilę słońce wzejdzie, więc musisz być na półce z innymi maskotkami, kiedy goście będą się budzić i podziwiać widoki z Twojego ulubionego balkonu”.

Soluś zasnął, czując w sobie zapach drewna i solnej magii. Śnił o wielkim, ciepłym prysznicu, który czeka na gości, którzy cenią sobie komfort i wypoczynek w górach.

Czekajcie na kolejną bajkę, w której Soluś odkryje swój ulubiony balkon i widok!